Słoń: Określa mnie mój charakter a nie PESEL i NIP Jak każdy mam sporo zmartwień Znam życie w stresie i nikt Nie będzie mówić mi dokąd mam iść I po której stronie nie jestem Nie jestem jedną z idących na śmierć potulnie owiec Mam serce okute w zbroje choć tresowali nas jak w zoo System niczym dyrygent wybija batem staccato Nie będę stać na baczność, nie mam zamiaru zamilknąć Nigdy nie będę kolejną cegłą w ścianie jak Pink Floyd Masz tutaj real talk, sam jebałem na taśmie Znam emigracje i tą chorą pogoń za hajsem Tu nie ma nic za damkę, lepiej rozważnie inwestuj Bo marzenia rozpływają się szybciej niż łzy w deszczu My od pierwszych mixtape'ów kroczymy ciężko jak golem Wiem ilu chciałoby wykopnąć z pod mych nóg taboret Na nieboskłonie błękit przejdzie dziś czernią A ścięta głowa Heliosa będzie oświetlać mi ciemność
Raz dwa trzy cztery pięć...(pięć) Pięć zaciśniętych palców tworzy pięść (pieść) Raz dwa trzy cztery pięć...(pięć) Pięć zaciśniętych palców tworzy pięść (pieść)
Shellerini: Mimo że ciągną wiry w dół gdzieś I ci życzliwi wbiliby ci chętnie nóż w pierś Za oknem zakrada się znów zmierzch Swoje pięć palców złóż w pieść Mimo że ciągną wiry w dół gdzieś I ci życzliwi wbiliby ci chętnie nóż w pierś Za oknem zakrada się znów zmierzch Swoje pięć palców złóż w pieść Pięć palców złóż w pieść
Nie mam pretensji do nikogo poza sobą Znów pod ciężarem myśli garbie się jak garbus z Notre-Dame Moje demony odwiedzają mnie tu co noc Ale wciąż idę tą drogą drogą którą ziom wybrałem sam I dalej gram mimo że lepił się szlam do podeszw Dziś parę kurew patrzy na nas jak komsomolec Na barach sporo ale spokojnie mam plan to donieść I jeśli nie dają mi szans to sobie sam je tworzę Na końcu zatknę tam proporzec Świat krzyczy Forest biegnij ale dokąd nie licz na podpowiedź I dalej lawiruję jak Huck Fin i Tomek Sawyer Byleby być ze sobą w zgodzie, co nie? Dziś nosze zbroję skórę grubą jak ten nosorożec Na moich plecach łamią się im wszystkie noże Tu gdzie los ci nie złorzeczy a złorzeczy inny człowiek Z bliskimi dzielę to co w pocie czoła se pomnożę
Słoń: Raz dwa trzy cztery pięć...(pięć) Pięć zaciśniętych palców tworzy pięść (pieść) Raz dwa trzy cztery pięć...(pięć) Pięć zaciśniętych palców tworzy pięść (pieść)
Shellerini: Mimo że ciągną wiry w dół gdzieś I ci życzliwi wbiliby ci chętnie nóż w pierś Za oknem zakrada się znów zmierzch Swoje pięć palców złóż w pieść Mimo że ciągną wiry w dół gdzieś I ci życzliwi wbiliby ci chętnie nóż w pierś Za oknem zakrada się znów zmierzch Swoje pięć palców złóż w pieść Pięć palców złóż w pieśćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.