Wstaję rano, znów mnie suszy, no a w domu nie ma nic. Głowa boli, się nie rusza, ach jak bardzo chce się pić! Gdyby chociaż dał piąteczkę, żeby można było wstać. Kto mi teraz, kto mi zechce małą małpkę na stół dać?
Skocz mi po małpkę, moja ukochana! Skocz mi po małpkę, będzie milej z rana! Skocz mi po małpkę, tak mnie dzisiaj suszy! Skocz mi po małpkę, bo nie wytrzymam dłużej!
I przyniosła to lekarstwo. O, jak dobrze teraz jest! Znowu żyć na świecie warto. W głowie lekko kręci się. Jeden łyczek i po małpce. Buteleczka jest i stół. Moja miła, ja cię zgwałcę, jak nie skoczysz mi po pół.
Skocz po połówkę, moja ukochana! Skocz po połówkę, będzie milej z rana! Skocz po połówkę, tak mnie dzisiaj suszy! Skocz po połówkę, bo nie wytrzymam dłużej!
Jest połówka, jest zabawa. Wreszcie można zacząć dzień. Moja miła się spisała. O, jak dobrze teraz jest! Dziwnie szybko kończą się te butelki półlitrowe. Zaraz tutaj będzie źle, jak nie skoczysz, jak nie skoczysz mi po krowę!
Skocz mi po krowę, moja ukochana! Skocz mi po krowę, będzie milej z rana! Skocz mi po krowę, tak mnie dzisiaj suszy! Skocz mi po krowę, bo nie wytrzymam dłużej!
Przyszedł Zdzichu, mój ziomeczek. Też miał wczoraj ciężki dzień. Poratuję kumpla w biedzie. Pan Bóg dzielić kazał się! Krowa znikła, chce się pić, no a w głowie myśl jest chytra. Ja ci teraz nie dam żyć, jak nie skoczysz mi po litra!
Skocz mi po litra, moja ukochana! Skocz mi po litra, będzie milej z rana! Skocz mi po litra, tak mnie dzisiaj suszy! Skocz mi po litra, bo nie wytrzymam dłużej!
Skocz mi po małpkę, moja ukochana! Skocz po połówkę, będzie milej z rana! Skocz mi po krowę, skocz, moje kochanie. Skocz mi po litra, to będzie na śniadanie.
I tym optymistycznym akcentem... dobranoc!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.