Tak się w tym roku rozpadało z burych chmur, tak jakby wody było mało schodzącej z gór. Deszcz poprzeganiał gdzieś turystów z bieszczadzkich gór, krople zagrały po namiotach śpiewając wtór. Kiedy pogoda się odmieni i w jaki czas, pójdziemy znowu z plecakami w bieszczadzki las. Kiedy ukaże nam się słońce, zza mokrych chmur, kiedy ruszymy znów na szczyty bieszczadzkich gór. Przemoczone połoniny czekają na słońce. Przemoczonym baniom cerkwi z deszczem gramy koncert. Uderzyły z całej siły po bukowych drzewach. Koncert z przemoczonym latem, wszystko wokół śpiewa. Bieszczadzki koncert na tysiąc kropel, koncert na mokre drzewa. Bieszczadzki koncert na podmuch wiatru, koncert, co sam się gra i śpiewa. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|