Pora zdarzeń, już otworem świt, więc do przodu, tak widać trzeba. Słońce drapie się na strych do mętnych szyb.
Tutaj miejsca nie na wiele zbyt. Krzywą kreską schody do nieba. Drży na wietrze złoty pąk z alpejskich łąk.
Oto blues, cały blues. Rozmyte niebo, Wielkiej Drogi Mleczna Mgła, rytm dni zza okien wypatrzonych. Krąży ćma. W radio łka. Nieproszone łzy, drży powieka. Niespełnione sny, smutku rzeka. Jadę żegnaj Pan!
Pora zdarzeń, skrzypi ziemski młyn. Sto papierów do przemielenia, słów paradnych lepki hasz z wysokich baszt.
Tutaj czasu nie za wiele zbyt. W pół oddechu na przywidzenia drży na wietrze złoty pąk z alpejskich łąk.
Oto blues, cały blues. Rozmyte niebo. Wielkiej Drogi Mleczna Mgła, rytm dni zza okien wypatrzonych. Krąży ćma. W radio łka. Nieproszone łzy, drży powieka. Niespełnione sny, smutku rzeka. Jadę żegnaj Pan!
Echo kroków, serca puls, pusty peron. Echo kroków, serca puls, pusty peron. Mmmm Echo kroków, serca puls, pusty peron.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.