I znowu widzę Mrok zostawiłem Jak łach znoszony Wzbija się ze mnie Dnia jasny gołąb W nieba koronę Kłaniam się światłu (Światłu kłaniam) I znowu widzę Mrok zostawiłem
I znowu idę Nozdrza pęcznieją Wilgotnym wiatrem W uszy się wdziera Powietrza łomot Po pustym trakcie Kłaniam się drodze (Drodze kłaniam) Gdy nozdrza Pęcznieją wiatrem
I znowu śpiewam Język mi bije Sercem od dzwonu Po dniach milczenia Krzykiem wędruje Po nieboskłonie Kłaniam się niebu (Niebu kłaniam) I znowu śpiewam Po dniach milczenia
I znowu jestem Grzeją mnie myśli Jak wódka w żyłach Rośnie gmach we mnie Ze świadomością Że już w nim byłem Kłaniam się myślom (Myślom kłaniam) Które grzeją Jak wódka w żyłach
I znowu czuję Dookoła siebie Ludzką obecność Pośród przyjaciół I wobec wrogów Znów sobą jestem Kłaniam się ludziom (Ludziom kłaniam) Bo znowu czuję w sobie Ludzką obecność
Kłaniam się ludziom (Ludziom kłaniam) Bo znowu czuję w sobie Ludzką obecnośćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.