Jeszcze się kołysze miasto 8.15 na Stawach bar bramę otwiera wchodzimy tedy ja i Hnatowicz Jan
Co tu zostało z wierszy Mistrza klasa robotnicza fasolka z bufetu a smak poranny piwa łapczywie poznają poematy w beretach
Wszedł dzielnicowy krokiem szeryfa tępo spod dacha popatrzył nie mieści mu się w głowie służbowej że można wypić na czczo
Co tu zostało z wierszy Mistrza kiedy wyjść trzeba na papierosa a bufetowa grozi gliną gdy ktoś coś powie głośniej
Pod ścianą zaraz przy wejściu paląc sporty z rękawa siedli goście wprost z wierszy Mistrza - "Bubu", "Makino" wypisz wymaluj
Słuchaliśmy ich z Hnatowiczem jak żywy poemat Stawów poezją był brzęk ich kufli kosmiczny wymiar miały słowa
Lecz chłopakom od sąsiedniego stolika chyba z zawodówki pobliskiej nagle się dziwnie zachciało "żeby te zgredy wyszli"
Co tu zostało z wierszy Mistrza chłodem powiało od drzwi nie domkniętych i wyszliśmy z Hnatowiczem | gdzie indziej szukać poezji | x3Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.