Wiedziałem już w pierwszym momencie, Że mógłbym wszystko Ci dać, Bo jednym spojrzeniem rzuciłaś zaklęcie, Byś mogła co zechcesz brać.
Więc przychodziłem z darami, Byś nigdy nie była w potrzebie, Raz uśmiech w bukiecie pomiędzy kwiatami, Raz moją troskę o Ciebie.
Oddałem Ci radość i dobre słowo, Zaszklone oczy od wzruszenia, Oddałem Ci zachwyt nad Tobą, I kilka chwil zapomnienia.
To wszystko złożyłem w twe ręce, Byś mogła korzystać, gdy tylko chcesz, Aż zapragnęłaś mieć moje serce, A ja powiedziałem: bierz!
Choć mięsień to delikatny, Jak wata cukrowa, jak chmury na niebie, Jak kość na złamania podatny, Wraz z krwią pompował mą miłość do Ciebie!
I tak o to serce zadbałaś, Że po dziś dzień odczuwam strach, Masz dwie lewe ręce lub upuścić je chciałaś, Bo spadło na ziemię i TRACH!
Zniknęłaś więc, moja miła, Ta miłość obrosła w kurz, A niemoc w tym wszystkim najgorsza była, Że nie mam co zrobić i już.
Bo tak chciałem odnaleźć sposób, By znowu udało się nam, Choć wkoło jest tyle osób, Zostałem całkiem sam.
Aż nagle zjawiła się ona, Poczułem się przy niej całkiem przyjemnie, Pogodnie w me oczy wpatrzona, Niczego w zamian nie chciała ode mnie.
Gotowa, by podjąć starania I nigdy nie wyciągnąć mnie w żadne gry, Gdy wszystko zmieniło się w znak zapytania, Bo znów pojawiłaś się Ty!
A serce w kawałkach niech zdycha, Pochłonie je ciemność i bieda, Ty warczysz na nią jak pies ogrodnika, Co sam nie weźmie i drugiemu nie da!
Więc proszę, bierz mnie w całości I zrobisz ze mną co chcesz, Wyssany z emocji do szpiku kości, No masz, bierz mnie, bierz!
Miłości są prawa nieznane, Choć czasem tak trudno uwierzyć w to, Uważaj więc na zakochanie, Bo serce jest kruche jak szkło.
Więc przestrzec muszę Cię, Ty przemysł tę sprawę i wnioski sam skleć, Że miłości najbardziej się chce, Kiedy nie można jej mieć.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.