Chyba dobrze się już znamy wdychamy sie do płuc Mamy nastrój z porcelany i tak łatwo nam go stłuc Za dobą doba mija tak jakby nam na złość Obojętność mnie dobija ty już dawno masz mnie dość
Sama nie jesteś bez skazy więc zanim wpadniesz w gniew zastanów się dwa razy czy szaleństwa czujesz zew I czy chcesz przelewać krew
Kiedy nad nami czarne chmury i ciągła burza w środku Raz w dole raz u góry kręci sie jak w kołowrotku Znów noce nieprzespane jedyne co nas spotka Na potem odkładanie Jak z tego kołowrotka zejść
I cyk zmiana narracji idziemy w to łeb w łeb Bo nagle zwroty akcji to dla nas powszedni chleb Znów czułe słówka że liczysz sie tylko ty A pod dywanem dobre miny do złej gry
I chyba byłem głupi nie licząc dobrych dni Wypadają z szafy trupy Wraz z przelaniem pierwszej krwi
Znowu nad nami czarne chmury i ciągła burza w środku Raz w dole raz u góry kręci sie jak w kołowrotku Znów noce nieprzespane jedyne co nas spotka Na potem odkładanie Jak z tego kołowrotka zejść
Zapętleni w naszym losie Ułożeni w nieporządku Tak stabilni w tym chaosie Zaczynamy od początku Od początku Od początku
x2 Nad nami czarne chmury i ciągła burza w środku Raz w dole raz u góry kręci sie jak w kołowrotku Znów noce nieprzespane jedyne co nas spotka Na potem odkładanie Jak z tego kołowrotka...
Nad nami czarne chmury i ciągła burza w środku Raz w dole raz u góry (kręci się) jak w kołowrotku Znów noce nieprzespane jedyne co nas spotka Na potem odkładanie Jak z tego kołowrotka zejść
Jak z tego kołowrotka zejśćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.