Mym zaskoczeniem z drogowcami, Mógłbym mierzyć się. Bo zima przyszła jak co rok, Znów to dziwi mnie. Kolejny raz zaczepiasz mnie, By ku sobie zbliżyć nas. Tylko czemu jak w zegarku, Robisz to w zimowy czas. Więc zmienić chcę reguły gry, Choć nie wiem co ty na to. Byś dała znać o sobie, Gdy u ciebie będzie lato. Pewnie wiele to nie zmieni, I zawsze będę w szoku. Lecz przynajmniej ze świadomością, Że masz inną porę roku.
Ref. Za oknami pada śnieg, Ty pod kocem zapłakana. W sam raz pogoda by, Ulepić ze mnie bałwana. Choć za nami tyle zim, Ja nadzieję ciągle mam. Więc już nie wiem, Czy ty lepisz mnie, Czy się lepię sam.
Czasem w lecie cię widuję, Gdy jesteś tak radosna. I myślę o tym jak zniknęłaś, Kiedy przyszła wiosna. Jesieną, snujesz nowy plan, Gdy deszcz, zaczyna kropić. By w zimie znów ulepić mnie, Bo już się zdążyłem stopić.
Ref. Za oknami pada śnieg, Ty pod kocem zapłakana. W sam raz pogoda by, Ulepić ze mnie bałwana. Choć za nami tyle zim, Ja nadzieję ciągle mam. Więc już nie wiem, Czy ty lepisz mnie, Czy się lepię sam.
Rok za rokiem wciąż się łudzę, Że się kiedyś zdarzy cud. Ty bałwana robiąc ze mnie, Tylko serce kujesz w lód. Jeśli chcesz, to daj mi znak, A co będzie, zobaczymy. Nim mi będą obojętne, Wszystkie twoje zimy.
Ref. Za oknami pada śnieg, Ty pod kocem zapłakana. W sam raz pogoda by, Ulepić ze mnie bałwana. Choć za nami tyle zim, To nadziei resztki mam. Więc już nie wiem, Czy ty lepisz mnie, Czy się lepię sam.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.