Po wielkiej, bitewnej nocy Zmęczeni Bogowie odeszli w mrok A kiedy zmrużyli swe święte oczy Okryli śniegiem i mrozem glob Sen ich trwał długo
A kiedy zbudzili się Po zimie nie został żaden ślad I powstało Słońce.., I nastał kolejny świt...
Stałam na wzgórzu tego poranka Przyroda budziła się znowu do życia Wstawał nowy, pełen tajemnic dzień Lecz czarne chmury nadal wisiały nad starym jarem...
Oto płonie ogień w naszych sercach, wieczysty ogień! Oto pochodnia szczęścia niesiona przez czas. Oto słychać dziewiczy śpiew, majestat piękna! Rodzi się szary wicher, niechciane dziecię ponurych drzew!
Opary mgły pokryły dęby opodal gaju Lasu, w którym żyły nasze matki i nasi ojcowie Nasi bracia waleczni i nasi przodkowie Żyli, kochali, czcili i umierali...
Niechaj uchylą się wrota Nawii I niech zabrzmią złote fanfary Albowiem tylko o królestwie mych pradawnych Bogów Myśleć pragnę w tej chwili!
Niechaj pędzi Biały Rumak przez zapomniane wzgórza Niechaj wichry drzewa budzą prawdę swą głosząc! Niechaj morze wzburzonym będzie, gdyż pamięta swe dzieje! Niechaj ogień wiecznie płonie, na wieki!...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.