Był z niego przecież chłop na schwał Z życiem radził sobie jak nikt Miał zawsze wszystko to, co chciał W żywe oczy z losu kpił
Nie wszedł mu w drogę, kto go znał Taki to już z niego był chwat Gdy chwytał kielich, pił do dna Aż tu przepadł po nim ślad
Taki był, że szkoda słów, taki był A fart miał za dwóch Taki był, och, taki był
Co z nim się stało, któż to wie Różnie mówią o tym, to fakt A przecież gdyby nie ten pech Byłby wolny jak ten ptak
To przez tę małą z vis-à-vis Z której kiedyś śmiał się jak mógł A miała taki wdzięk i szyk Że się znalazł u jej stóp
Był z niego przecież chłop na schwał Z życiem radził sobie jak nikt Miał zawsze wszystko to, co chciał W żywe oczy z losu kpił
Taki był, że szkoda słów, taki był A fart miał za dwóch Taki był, och, taki był
Był z niego przecież chłop na schwał Z życiem radził sobie jak nikt Miał zawsze wszystko to, co chciał W żywe oczy z losu kpił
(W żywe oczy z losu kpił) (x9) Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|