Podobno w mieście Belgradzie, w pięknych wiadomych zmian porze, przed ludźmi, jak na paradzie, wędrował żółty buldożer. Optymistycznie, wspaniale szczebiotał gąsienicami, przydatny był niebywale w dyskusji z komunistami.
Szli sobie ludzie spacerem za żółtym buldożerem, miał argumenty nęcące buldożer żółty jak słońce. Prawdy zwolennik olbrzymi, niezłomny w mądrym uporze, na demagogię i cynizm – buldożer!
Wniosek jest dość oczywisty, drogę do puenty otwiera: także do postkomunistów nie podchodź bez buldożera! Choćby przefasonowali główeczki swe betonowe, choćby na dialog cię brali, ty zapamiętaj te słowa!
I idź w ich stronę spacerem, ale za buldożerem – on ma coś w sobie, co sprawia, że lżej się z nimi rozmawia. Prawdy zwolennik olbrzymi, niezłomny w mądrym uporze, na demagogię i cynizm - buldożer!
Bo buldożer rzecz to główna, zwłaszcza że tuż po nim tu – być może – przyjdzie walec i wyrówna, przyjdzie walec i wyró, przyjdzie walec i wyró.
Szanowny mój rówieśniku, co zharataną masz pompę, licznych problemów bez liku i perspektywy dość skąpe! Kolego mój, na co czekasz? Odpowiedź jest w tej piosence – przecież doradza nam lekarz spacerów jak najwięcej!
Więc chodźmy sobie spacerem za żółtym buldożerem…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.