Gdzieś w nadmorskiej miejscowości wakacyjnej Której nazwy zapomniałem jak na złość, Tuż przy plaży zatłoczonej tak jak inne Na deptaku podszedł do mnie pewien Gość!
Gość jak inni,przyjmę zakład,że w dowodzie Napisane miał:szczególnych znaków brak. Strzygł się krótko,nie hołdował nowej modzie Postał chwilę,aż powiedział do mnie tak: Pan mnie sobie przypomina?Jestem Zdzisiu Pan pamięta? Chodzę zimą w rudym misiu. W święto zawsze wkładam krawat pod kołnierzyk. Krawat z gumką.Trochę pije,lecz jak leży! Ja też piję,piwo Tychy,sam aromat! Raz zmieniłem panu dychę,na automat. Gdzie? Gdzieś w Polsce,Łódź Kaliska,albo Kutno. Nie pamięta pan? Przepraszam. Sorry. Smutno.
Gdzieś w nadmorskiej,wakacyjnej miejscowości Już po chwili głupi wstyd ogarnął mnie, Że zachciało mi się durnej wyniosłości, Że mówiłem: pan daruje... i.t.p. Że cholernie byłem dobrze wychowany Gdy skłoniłem się Zdzisiowi zanim znikł. Małą prośbę zwracam więc do pań i panów Aby błędu mego nie powtarzał Nikt!
W razie czego przypomnijcie sobie Zdzisia, Tego Zdzisia co to zimą chodzi w misiu W święto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk Krawat z gumką,trochę pije,lecz jak leży! On też pije,piwo Tychy,sam aromat! On wam kiedyś zmieni dychę na automat Gdzie? Gdzieś w Polsce,Kutno,albo Łódź Kaliska. To jest drobiazg. A dla Zdzisia może wszystko! Może wszystko! Może wszystko! Może wszystko!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.