W Miejskim Teatrzyku Lalek, co się zwał „Radosna Przyszłość", wchodząc na odnowy falę wymieniono kierownictwo, lecz przed powitalną fetą ujawniono rzecz okropną: zbrakło młodych marionetek, co dyrekcję nową poprą. W ramach społecznego czynu przeszukano schowki, strychy, aż z mrocznego magazynu dał się słyszeć głosik cichy: Jestem starą marionetką, lecz gdy dziurki we mnie zaszyć i za sznurki ciągnąć letko mogę jeszcze dzieci straszyć, więc tym bardziej, chociaż mnie gor- secik pękł, a filc ciut sparciał, spontaniczne dla nowego kierownictwa dam poparcie! Sam szef ruszył więc z ochotą przy sznureczkach żwawo gmerał, a ta mu kadziła – oto inteligent i liberał! I tak kadząc pękła ściera na drobniutkie, marne strzępki, bo szef wprawdzie był liberał lecz liberał silnej ręki... Bo to cyrk jest, że o rety, najsurowszy przyzna widz to, kiedy stare marionety poprą nowe kierownictwo...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.