To zaczęło się gdzieś nad granicą Najpierw był jakiś żleb potem perć I mniej więcej w Tatrzańskiej Łomnicy Zakochany już byłem na śmierć.
Ona była rasową turystką Przestrzegała konwencji, że ach.. A ja czując, że szczęście jest blisko Zanuciłem jej po paru dniach:
Choć widzę Panią pierwszy raz Czuję, że miłość złączy nas Więc niech mi wolno będzie dziś Z Panią kojarzyć każdą myśl.
Ona zrobiła spory wdech A potem rzekła tłumiąc śmiech I prosto w oczy patrząc mi Ja z Panem? Pan doprawdy kpi La, la, la, la, tak odrzekła mi.
W pierwszej chwili się chciałem obrazić Lecz właściwie nie miałem powodu Nie umiałem po prostu wyrazić Mej miłości zbyt ładnie A szkoda.
Potem jeszcze coś niecoś zwiedzałem I wśród tych wszystkich spraw tam i tu O dziewczynie tej już zapomniałem Az raz kiedyś ujrzałem ją znów.
Choć wciąż była rasową turystką Przestrzegała konwencji, że ach Wszystko na nic, bo przy niej tuż blisko Siedział facet i nucił jej tak:
Laska je dobra, prosim was Laska je krasna, gdyż je w nas Że mate ano takej seks Je u mne pro was Jablonex.
Ona patrzyła w oczy mu A potem niemal już bez tchu Szepnęła tylko rękę daj I poszli razem w czeski kraj. La, la, la, la poszli w czeski kraj.
W pierwszej chwili się chciałem obrazić Lecz właściwie nie miałem powodu Nie umiałem po prostu wyrazić Mej miłości tak ładnie A Skoda, a Skoda, a Skoda A szkoda.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.