Młodość świętego Mikołaja Oj, to nie była młodość łatwa Toć o prezenty już od maja Mu wysyłała z Ziemi listy dziatwa
No i wytrzymaj tu, człowieku Kiedy z rozkazu Pana Bozi Z powodu zbyt młodego wieku Prezentów ci nie dają wozić
"Ludzie czekają na prezenty" Mawiał Mikołaj Bogu w niebie A Bóg mu na to: "Panie święty Sam siebie wzywam już przez ciebie"
"Prezenty ludziom co najlepsze Szykuję tutaj, panie dzieju Lecz mu je wydasz, święty Pietrze Aż się Miko-, aż się Miko- Aż się Miko-, aż się Miko- Aż się Mikołaj zestarzeje"
Mikołaj na to Panu Bozi: "To niech kto inny za mnie wozi" Lecz Bóg się nie dał w kaszy zjeść: "Ciebiem przeznaczył był i cześć"
Mikołaj na to już bez tchu: "Toć ja się przecież mogę u- charakteryzować, o!" A Bóg mu na to: "Ho, ho, ho"
"Wyobraź sobie, Wilia huczna A dziecko cię za brodę - cap A broda, panie dzieju, sztuczna A ty ze wstydu w kark się drap"
"Wprzód masz być stary, starość bystra Mądrzej prezenty sypie z worka A gdy ci trafi się marksista Nie każesz mówić mu paciorka Nie każesz mówić mu paciorka Nie każesz mówić mu paciorka"
Więcej się przeto nie odgrażał Święty Mikołaj Panu Bogu Tylko pokornie się postarzał I wtedy pierwszy raz wyruszył w drogę
A gdy obejrzał już dokładnie Tę najwspanialszą z planet - Ziemię Puknął się mocno w swoje ładnie Siwizną przyprószone ciemię
Mrucząc: "Lat tyle mi się ckniło Za tą siwizną i zmarszczkami Wcześniej mi tutaj zajrzeć było Pomieszkać trochę z Ziemianami"
"Gdybym zszedł wcześniej w ziemską sień Toć bym posiwiał w jeden dzień Toć bym posiwiał w jeden dzień Toć bym posiwiał w jeden dzień" JazzTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.