Kiedyś, gdy się budziła Polska z przeszłości nieodległej, znam to, to jej śpiewały Rena Rolska, Sława Przybylska, Irka Santor. Urocze były te piosenki, małe dramaty i tęsknoty, i odpływały kawiarenki, na szczęście lśnił pierścionek złoty. A dziś kto powie: mea culpa gdy się przelewa wciąż od rana muzyczna przeraźliwa pulpa i słowa, dzieło grafomana? Melodie nie do powtórzenia, fryzura, strój - małpiarstwa szczyt i szczyt samozadowolenia, choreografia: święty Wit. Wiem, dają za to Fryderyki, na tym polega qui pro quo i pseudokopia Ameryki. Ale kochani, póki co przeklinam po angielsku: Goddam! I proszę cioć, i proszę stryjców, nigdy, przenigdy się nie poddam tragicznej dyktaturze wyjców! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|