Zarósł rzęsą akwen przeczysty i wśród mętnej, przytrutej wody porzuciły rybki perlisty, srebrnołuski taniec swobody. A balladki ciąg dalszy taki, że ze szlamu na dnie jeziorka, wypełzały wieczorem raki w różowiutkich bardzo humorkach: stary rak, co celu nie chybia rozmarzony szeptał do kmotra: jak się zrobi pełne bezrybie, to ja będę tu za jesiotra, a raczyca, wredna starucha podpuszczała męża - idiotę truj tę wodę, przestróg nie słuchaj, na bezszprociu ujdę za szprotę!
Hejdadana-dana-hej baba-riba od maja do stycznia na bezrybiu i rak ryba jak to brzmi prześlicznie! Na bezrybiu i rak ryba co za hit przesłodki! W związku z czym przystąpię chyba do kolejnej zwrotki:
Więc zrobiły raki bezrybie, czego mamy widoczne skutki, na łakocie nikt już nie dybie, sera w stawie zabrakło i wódki precz wywiozła pełna amfibia wszystkie ryby: świeże, nieświeże, ale mimo gigant bezrybia nikt za rybę raka nie bierze! W noc wiosenną, majową, duszną jęk się niesie, cichy jak raczy, że teoria ze wszech miar słuszna tak się w życiu sprawdzić nie raczy! W noc wiosenną, nockę majową, gdzie szuwary mgiełka zasnuwa chrzęst się niesie zwojów mózgowych, raki myślą: skąd ta obsuwa?
A my co? My na to hej baba-riba, my się nie przestraszym! Na bezrybiu i rak ryba, ale nie naszym! Takie hasło w czas odnowy wznieść postanowiłem nim z rakami ruszę znowu w jasną przyszłość. Tyłem?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.