A wiec dajesz mi tę scenę w darze – mówisz, Nic dziwnego, Odwraca się tym co tak lubisz, Uspokajasz, że nie muszę się wcale skurwić by to zagrać – cool
Tylko nie wal mi tym światłem w oczy, Cienia mojego nie przeskoczę, Na łzy prawdziwe nie czekaj, To sucha rzeka….
Mam temu z brzuchem powiedzieć –„tak było tato”, By samym spojrzeniem zabić tę cycatą, Tłumaczysz , że nie muszę się wcale skurwić by to zagrać – cool
Tylko nie wal mi tym światłem w oczy, Cienia mojego nie przeskoczę, Na łzy prawdziwe nie czekaj, To sucha rzeka….
Na linie dosyć głupio przemykać się chyłkiem, A muszę po niej stąpać zgrabnie kręcąc tyłkiem, Przekonujesz, że nie muszę się wcale skurwić by to zagrać – cool
Wszystko czym się zabije będzie teraz moje, Dajesz mi w końcu rolę, której się nie boję, I wiem ze nie muszę się wcale skurwić by to zagrać dobrze
Tylko nie wal mi tym światłem w oczy, Cienia mojego nie przeskoczę, Na łzy prawdziwe nie czekaj, To sucha rzeka….
Tylko nie wal mi tym światłem w oczy, Cienia mojego nie przeskoczę, Na łzy prawdziwe nie czekaj, To sucha rzeka….
Ja River Phoenix , Aktor, Wstydliwy bluźnierca, Moja dziecięca twarz, tak mówili, Jest jak z wiersza, albo kartki miłosnego listu Na skali życia do dziesięciu dostałem siedem, Bliżej pięciu, Reżyser dał tylko cztery… A w L.A. ktoś nabazgrał na murze, „River ćpun – tchórzem” – cool
Dajcie już rzece popiołu wytchnienie, Napiszcie "koniec filmu", dobrze? Filmu, mnie nie…..! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|