Świat jest pełen ludzi a ja żyję tu na co dzień Blokowiska szare sam sobie to oceń Do roboty zapierdalasz cały czas jakaś rutyna Życie to nie teatr tu nie zwinie się kurtyna Czasem mam taką ochotę, żeby to wszystko zostawić W grę nie wchodzi tu naprawa tego nie da się naprawić Myśli głowę ogarniają, żeby uciec choć na chwilę Wyjechać byle gdzie i poczuć, że ja żyję Mam taki plan, takie jedno mam marzenie Zwiedzić cały świat zanim pójdę w zapomnienie Może Tajlandia, Peru, Islandia Albo Bora-Bora, Grecja i Jordania Jest tego dużo mogę bez końca wymieniać Chciałbym się tam znaleźć o tak po prostu teraz Myślę sobie nie raz o tym pojebanym świecie Dlaczego gdzieś głoduje jakieś biedne dziecie To jest chore ja tego nie ogarniam Dlaczego tak jest, że nie ma włożyć co do garnka Widze to na oczy nie chce tego oglądać Chciałbym gdzieś uciec spierdolić z tego żądła Tutaj żyjąc czuję się jak w pajęczynie Nie możesz nic zrobić wkładasz pętlę na szyję Mało perspektyw za to dużo planów Układając sobie życie po cichutki gdzieś po mału Uciec do raju każdy by chciał Nowe życie, nowe twarze i lepszy start Sam też tak mam rzeczywistość przytłacza Pojebane prawo i do tego niska płaca W rządzie obiecują choć nie widać żadnych zmiany Ludzie emigrują i poznają nowe kraje Ja lece dalej i spełniam marzenia Może to też się spełni żegnam pozdrowienia
Uciec gdzieś daleko zniknąć z pola widzenia Spakować bagaż spełnić swoje marzenia Uciec od syfu miejskiego bagna Zapomnieć choć na chwilę co to rzeczywistość czarna
Czasem chciałbym, żeby ktoś na osiedlu powiedział Nie ma Grzybka tutaj na Majorke se wyjechał Od kłopotów, od roboty tak po prostu wypoczywa Nie przejmować się finansem z żadnym leszczem się nie witać Tylko z rodziną kontakty ucałować moją mamę To mogłoby być pięknie lecz wiem, że to się nie stanie Żyję w mieście, wychowałem się tutaj lecz czasem rzygam Ziomek mówi, że jest miernie i w kiermanie przypał Choć kojarzy mnie od dziecka więc go nigdy nie zawiodę Pierdole wszystkie kurwy, które stają nam na drodze Ja to tylko zwykły chłopak lecz to Polska nie Holandia Zwiną Cie na lata, gdy wyczują, że masz placka Uciekać całe życie od problemów nie potrafię Jak to u Polaka same wchodzą mi na banie Jeszcze tym bardziej dzieciaka bez szkoły i wykształcenia Dziś siedziałbym do końca nie udawałbym jelenia Chcesz pocztówkę ode mnie z drugiego końca świata Gdy byłeś mi potrzebny to zalałeś się jak szmata Ja wiem kto ze mną żyje, kto pomaga i mnie wspiera Powysyłałbym paczki, bo wiem jaka tutaj bieda Prawdziwe przygody, ciepło, słońce napierdala stale Cipeczki, dziweczki to marzenie nie małe Osiedlowa muzyka, teksty proste nie gmatfane Uciekam stąd czasami marzeniami co jest grane Chce mieć kurwa zajebiście pare koła na zabawe Przeżycie dobre żarcie, chate swoją to wspaniałe Lecz ta rutyna osiedla rozpierdala moje tryby Nie wyprę sie korzeni, bo je kocham nie ma lipy WNM Klika na sercu tak przez całe lata zmierzam Tylko z bratem dzialam leszczom kurwa nie dowierzam Dobra koniec moich marzeń to nie bloki koniec sen Wychodzę znów na ulice tutaj wita szary dzień
Uciec gdzieś daleko zniknąć z pola widzenia Spakować bagaż spełnić swoje marzenia Uciec od syfu miejskiego bagna Zapomnieć choć na chwilę co to rzeczywistość czarnaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.