Na tych blokach i osiedlach jakieś 10 lat temu Z Grzybem nie mieliśmy nic nawet żadnych problemów Napierdalaliśmy w piłę, pizgaliśmy w palanta Tak mijał dzień za dniem ciągle Winogradzka banda To były piękne czasy w sumie beztroskie życie Wtedy nikt nie myślał o jakiejkolwiek płycie Od rana do wieczora, od wieczora do rana Siedzieliśmy na rejonie albo po klatkach, w bramach My tu nie mieliśmy nic, ale mieliśmy zajawę Na tworzenie tego rapu, kupiliśmy majka, kabel Tak powstało WNM dokładnie u Grzybka w domu Grzyba mama nas jebała, że przeklinaliśmy ziomuś Jakoś daliśmy radę, te tracki poszły w osiedle Ludzie zajarani zaczęli słuchać częściej Mówili Nam nie raz macie talent róbcie dalej Kosmonautów ma pokazać, że na blokach rapy daje To Nas tylko umocniło wsparcie starszych elit z bloku Nie przestawaliśmy pisać i nagrywać krok po kroku WNM marka z bloków my korzeniom swym oddani Dlatego na ciałach 9 liter wydziaranych To jest więcej niż miłość w sumie nie do opisania Kocham moje bloki i miejsce wychowania Oprócz tego nagrania w sumie nie mieliśmy nic Tak doszliśmy, gdzie jesteśmy zahaczając o sam szczyt
My tu nie mieliśmy nic, mieliśmy tylko marzenia Wybraliśmy taką drogę to jest prawda a nie ściema My tu nie mieliśmy nic teraz mamy trochę więcej Cały czas idziemy w górę na tych blokach to jest piękne /x2
uderza w łeb kiedyś nie czułem niczego Nie miałem za wiele oprócz przypału robionego Nie siedzieliśmy po chatach, bo to klatki były domem Dzięki temu do dzisiaj szanuje się z niejednym ziomem Wyrwani z bagna proste ten rap poleciał w Polskę Chłopaczek kibicował Grzybek napierdalasz dobrze Słyszałem to nie raz pomoc dostałem od niego Ja mówię dziś do niego zawsze idę za swojego Wychowany na betonie czujesz do tego ironię Ja tu nie miałem nic i do dzisiaj siano gonię Przecież nie wpada za darmo listonosz mi nie przynosi Jak nie pomyślę sam to znowu los da po kości To proste dobra chcesz posłuchać co przeżyłem W domu nie było ojca dałem radę i nie wyłem Nagrywanie w studio, gdy postępy idą pierwsze W sumie to śmiechawa, studia też nie było wierzcie Trzeci hak, bloki klatka, niewielkie trzy pokoje Mikrofon wbity w wyro i robiliśmy ten projekt Pamiętam jak kijem se machałem na rewirach Nie zauważyłem ziomka i mu spuchła troche dynia Pierwszy raz, pierwszy browar, bibułki, zwijam towar Kiedyś paliłem piątki dzisiaj po chmurach mam odjazd Powiedziałem za dzieciaka sobie na głos trzy litery Dzisiaj za te trzy litery niejeden kręci afery To jest chore, prawdziwe, ten rap to we mnie żyje Nie jestem zarobiony a miłości tej nie kryje
My tu nie mieliśmy nic, mieliśmy tylko marzenia Wybraliśmy taką drogę to jest prawda a nie ściema My tu nie mieliśmy nic teraz mamy trochę więcej Cały czas idziemy w górę na tych blokach to jest piękne /x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.