Znowu wjeżdżamy, podnosimy ciśnienie. To WND przybywa z piekła na ziemie. Jeśli byłeś nie w porządku, nasz rap nie jestem dla Ciebie. Zamknij mordę, albo zostaw to dla siebie. Coraz więcej osób pod naszą banderą Coraz większa zazdrość, dlatego się śmieją Chuj nas to obchodzi co oni powiedzą Lepiej zajmijcie się sobą pierdolone ścierwo. Zapierdalaj zegar, w końcu przyjdzie czas na wszystko Musieliśmy zapracować na to wszystko Czego, Ziomuś pragniemy ? By mieć spokojną przyszłość. I byłoby nam przykro, gdyby to, Ziomek nie wyszło. Wiele nie potrzeba, by człowieka zranić. Wiele nie potrzeba, by do siebie zrazić. Trudniej jest, Ziomeczku. Wtedy coś naprawić. Dlatego pierdolę, trzymam język za zębami.
To co usłyszałem, zostawiłem dla siebie. To co zobaczyłem, zostawiłem dla siebie. To co powiedzieli dotyczyło się Ciebie. Nie wyciągaj się brudu, sam to wiesz najlepiej. Co Ty, Ziomuś zrobisz ? To Twoja decyzja. Jak, Ziomuś zarobisz to Twoja decyzja. Czemu, Ziomuś ludźmi rządzi hipokryzja ? To wasza decyzja ! Taka nasza wizja ! WND ekipa, tak po bitach pizga. Full pakiet przekazu, taka nasza misja. Marne pseudo-grajki zostają na zgliszczach. A my lecimy w górę z dymem w paleniskach. Łapie Cię policja ? To na kłódkę pizda. Wiesz coś na nasz temat ? To na kłódkę pizda. Nie będzie cenzury w żadnych naszych tekstach Przecież to poezja, ale harcorowa wersja
Wysyła sygnał, wciśnięcie guzika W sekundę lajka, ujebał hat-tricka. Nowy komentarz, użytkownik dodał. Facebook'owy beef, walka na słowa ! Bitwa użytkownika, kto wygra beef'a ? W wirtualu kozak, na realu cipa. Obserwuję publika, bekę każdy kręci. Robią z siebie idiotów, nad wyraz pierdolnięci. Nowy obraz wnoszę do tej pierdolonej gry Jak programista, delete z pewnością kasuję Twój ryj. Stul pysk, kim Ty kurwa jesteś ? Królem Facebook'a ? A w realnym świecie obciągnąłbyś fiuta. I niech ta nuta, lata hula po Twojej głowię. Uwierz, drugiego człowieka łatwo jest urazić słowem Więc zamknij ryj, bo Ci upierdolą mowę. Rozmowa w cztery oczy, na forum, no comment.
No powiedz co Cię gryzie, internetowy kozaku. Słów zasób, w realu raczej jego braku. Widok rozgromionych wack'ów mnie nie satysfakcjonuję. Rapuję, niech spłonie każdy fałszujący chujek Twój przyjaciel, co za plecami nazywasz go chujem Jebać Was do dupy i wcale nie żartuję ! Taka figura z typa co chciał w rapie pykać. Wyszła wielka lipa, bo miękka z niego pyta. Zapytasz ? Zapytaj, zapytasz zna prawdę. Ma racje jest najlepszy, potwierdzi to faktem Nie kopiuj tego, bo złapiesz dzieciak trypla. Jebany Kasztanie, przeklęta Twoja ksywa ! Doszukuj się diss'a mi to jak penis zwisa. To żadna tajemnica, do pyska łap peniska. Każdego skanuję, scena się buntuje Ja od tego odbijam, ja tego nie rozumiem
Wiesz kto po bicie lata, wiesz kto tak słowa przeplata podrabiany Motherfucker, czas wyplewić buraka. Napinka, żyłka pęka. Za majkiem ostrą gadką. Stoi na przeciwko, biegunka leci nogawką. Chłopcy, co nie znają prawdziwej szczerości. Będą mówić i nawijać, jacy są dorośli. Jacy oni są dobzi, jacy to inni są gorsi. Niby nic dla korzyści, o fejm toczy się wyścig. Te pizdy co naśmiewają się z prawdziwego życia. Dla mnie ważniejsza rodzina, a dla Ciebie ulica. Wokół nas znieczulica, nie wiesz co znaczy być w potrzebie ? Prawdziwy uliczny styl to Cię skurwielu zegnie ...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.