Nuże, pędzle swe malarze, zanurzajcie W zorze miasta, we wieczorne wasze dziś Niech poznają gwar podwórek na Arbacie Wasze pędzle jak wiosenny, letni liść Niech poznają gwar podwórek na Arbacie Wasze pędzle jak wiosenny, letni liść
Zanurzajcie, zatapiajcie je w błękicie Jak miastowa, zapomniana głosi wieść I zechciejcie namalować należycie Jak z mą lubą po bulwarze lubię przejść I zechciejcie namalować należycie Jak z mą lubą po bulwarze lubię przejść
Niech się domy zadumają zadziwione Niech dokona się do reszty to, co chce Więc malujcie, wszystko będzie policzone Nie będziemy zgadywali: dobrze - źle Więc malujcie, wszystko będzie policzone Nie będziemy zgadywali: dobrze - źle
Przesądzajcie nasze losy jak sędziowie Pokosztować nam przyszłości dajcie kęs Choć nie znamy się, malujcie nas na zdrowie A ja tym, co nie pojmują, wskażę sens Choć nie znamy się, malujcie nas na zdrowie A ja tym, co nie pojmują, wskażę sensTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.