[Kobieta] No nareszcie. To idziemy do sklepu jeszcze, prawda?
[Mężczyzna] No, można w sumie.
[Becsa] A po co idziemy do sklepu?
[Kobieta] Nie, nie, nie, nie, nie, ty nie idziesz. Tutaj masz te kluczyki.
[Becsa] A gdzie stoi?
[Mężczyzna] Widzisz ten szary blok za pętlą? Tak jak wylot z miasta?
[Becsa] No widzę.
[Mężczyzna] No to tam za tym blokiem jest parking. Tam stoi, my idziemy na drugą stronę do tego sklepu. Będziemy za maksymalnie 10 minut.
[Becsa] Dobra, będę czekać.
[Kobieta] *chichocze* Tylko się nie zgub.
[Mężczyzna] I nie gadaj do siebie za dużo.
[Becsa] Tylko się nie zgub. Nie gadaj do siebie. Myślałby kto, że oni tacy mądrzy. Szary blok, z tyłu parking... który to? Cwaniaki nawet marki nie podały, albo blachy przynajmniej mogli rzucić... ale marka musi być na kluczkach no nie? Tylko gdzie... gdzie je rzuciłem?... To t... w sumie to oni już powinni być tutaj już, ale... może mi się tylko wydawało, że mi je dała? Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|