Ciągłe pretensje i ciągły żal wypełniają wasze głowy Nie ma przyszłości ale jest nadzieja W krzyku się rodzi a w ciszy umiera To co kiedyś nazywałeś swoim buntem Moje życie bez przyszłości Ciągle poszukujące sensu I wciąż trudno mi w to uwierzyć Uważam to za wytwór swojej chorej wyobraźni Pozostały tylko rozbite marzenia, puste ręce i muzyka To wszystko co otacza rani Patrzę na siebie - mnie już nie ma I ciągle w tłumie beznadziejnie poszukuję twojej twarzy, przyjacielu Opuściliście i odepchnęliście nas Lecz mam ochotę wierzyć, że możemy to zrobić Bo nasza sprawa to coś więcej Niż zbijanie szmalu i rzucanie kłamstw ze sceny Stańmy więc wszyscy miłujący prawdę Razem pogonimy ich!
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.