Są dni i noce Miasta i ludzie Oprawcy i uciskani Rządy i obywatele
Na początku przemówiły kamienie Tak jak wiele razy w historii Na początku przemówił policyjny pistolet Ktoś rzucił plastikową butelką
Za barykadami nie jesteśmy już sami Kochamy, nienawidzimy, razem Chłopcy obok dziewcząt Kobiety obok mężczyzn Wyklęci, marzyciele Zagubione dzieci
Do wczoraj byliśmy niewidzialni Wygnani z życia, odizolowani Traktowani jak towary, zbędne artykuły Uwięzieni w klatce nędznej codzienności… Życie zredukowane do marnej powtarzalności Do reprodukcji niewolników
Ale w końcu zaznaczyliśmy swoją obecność I podłożyliśmy ogień pod miasto Ale w końcu zaznaczyliśmy naszą obecność
Media uśmierciły rewolucję Policjant uśmiercił piętnastolatka Dlaczego chcą nas uciszyć? Dlaczego chcą nas zabić?
Nie jesteśmy terrorystami Nie jesteśmy zadymiarzami Nie jesteśmy chuliganami Jesteśmy waszymi dziećmi!
Nie płaczemy od dymu w powietrzu Płaczemy nad losem świata Czasem gaz łzawiący może sprawić, Że będziesz widział lepiej
Dni mijały Nienawiść rosła Wzniesione pięści Krzyczały: wolność! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.