Od kołyski kochać płacz, gonić wiatr, znaczyć drogę, szukać barw w blasku dnia i odnaleźć w sobie...
tak...
ref. Od kołyski kochać płacz, gonić wiatr, znaczyć drogę, szukać barw w blasku dnia i odnaleźć w sobie... żal! Jeszcze mogę, dreszcze powiem, deszcze co dzień, za to skronie wiodą w dłonie i moknie z nami świat. x2
1. Wioski ucichły, piaski wystygły, zimny przenikliwy chłód ogarnął myśli. Tu, tworząc wydmy, wiatr pustynny zrywa z ust setki wyszarpanych słów przesypując do klepsydry. Ból, jak od iskry przeszył ciało cud, czując nagość cała drżała już. Proszę, rozpal w moich oczach ogień, byś mogła ogrzać dłonie i zostać tu. Może... Może zniosę tą insomnie, wzniosę głowę i spokojnie ułożę obok Twojej, mamy tylko moment, by poznać siebie znów, mamy aż moment, od kołyski aż po grób. Spójrz jak pięknie płaczem witać świat, spójrz jak pięknie czytać w ruchu warg. Zbija czas, zawrzeć nas w delikatnym blasku źrenic, uronić za to łzy, przysypane grudą ziemi.
ref. Od kołyski kochać płacz, gonić wiatr, znaczyć drogę, szukać barw w blasku dnia i odnaleźć w sobie... żal! Jeszcze mogę, dreszcze powiem, deszcze co dzień, za to skronie wiodą w dłonie i moknie z nami świat. x2
2. Anioł stróż ostrzy nóż, czarnych chmur martwych dusz, rozlany tusz zmywa kurz z czarnych róż, wybacz. Imion poetów nie znam już, jestem sam pośród burz, narratorem wrogich wróżb odbitych w szybach, spójrz. By dostać policzków zimnych rusz tu i teraz, oczy zmruż, serce skrusz, ręce złóż, pacierz zmów, fascynacją wspólnych słów, gdyż Tobie życie zawierzam, wątpliwości zburz, chociaż nie wiem co zamierza Bóg. Płonie teatr gróźb wyrytych w kamieniach, miejski bruk, krąży czarny kruk, posłaniec końca wszystkich dróg. Jak puls rośnie uczuć dług lub marzeń głód, tu podcina krtań niczym lód, chłód w tętnicach smutku, wśród strutych nut w partyturach jedynego metru, zbierających bród ulic i smród miejskich centrum. Ta chwila ścina z nóg, różaniec zawiązuję pętle lub Błogosławi dążeń trud od kołyski, aż po grób.
ref. Od kołyski kochać płacz, gonić wiatr, znaczyć drogę, szukać barw w blasku dnia i odnaleźć w sobie... żal! Jeszcze mogę, dreszcze powiem, deszcze co dzień, za to skronie wiodą w dłonie i moknie z nami świat. x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.