W/Wizja Lokalna/Ć.My (cuty Dj Gondek, prod. Brudny Wosk)
Ogień żłobi mi łzy... Tępy ból zapijmy... Nie zmienimy już nic...
Padamy jak ćmy nim poznamy smak wolności. Marzenia nasze są.. Chyba już nie wrócą nigdy Balansuję na granicy światła i cienia W oczach błyszczą łzy Padamy jak ćmy...
[Szula]
Ciało zatrzymane w miejscu chłonie pustkę Lęk przed odrzuceniem przeszywa echem grawitacji Ostatnim tchnieniem dopełniamy próżnię Odczuciem samotności w całej konstelacji takich jak... my Ból równoważy szalę, żywioły porażek trawią nasze poczucie sensu, Żebra ściskają kamień, jak pięści uderzając jak o ścianę w piersi, u marzeń kresu Ach, zostaną wspomnienia, przeszłe chwile, inkarnacje, uderzenia skrzydeł I zeszłej zimy uderzenia serca, które zamilkły i chyba już nie wrócą nigdy... żywe Pieprzony dysonans Szukają świateł ciepła, jak papier gniecione ramiona Nocy bezmiar, jakby mówił do nas, A niebo zbiera się na deszcz i tylko życia szkoda.
Znowu palcem na szkle piszę inicjały, Kolejna zima jest tłem, nie czuję zmiany na lepsze Błędy weszły nam w krew jak w te ściany, Tracę sens by wdrażać w życie plany i coś jeszcze Te palce zesztywniały mi do kości, Tylko nieszczęścia chodzą parami, litości. Powietrze łapię ustami i ocieram łzy Padamy, jak ćmy nim poznamy smak wolności... my
[Osa]
Balansuję na granicy światła i cienia, Dążę do samospełnienia jak do samospalenia Nim owinę myśli w całun, nim otuli mnie ziemia, Weź sobie daruj, co Co dzień zmartwychwstaję, martwię się, co dalej Ty stań, weź mi nalej, gdy chyba czuję Twój dotyk I długo nic po tym, muszę przeprosić Z żalem nie radzę sobie z gniewem, Może jutro go odstawię w obawie przed odrzuceniem, Nie wiem, na co mi ich aprobata, Jak mogli stracić wiarę we mnie #apostata Ach, nim nastanie świt, stańmy ponad mych ramionach Ty albo nikt, na wargach arszenik Wzbijam wzrok ku marzeniom, wszystko albo nic
Znowu palcem na szkle piszę inicjały, Kolejna zima jest tłem, nie czuję zmiany na lepsze Błędy weszły nam w krew jak w te ściany, Tracę sens by wdrażać w życie plany i coś jeszcze Te palce zesztywniały mi do kości, Tylko nieszczęścia chodzą parami, litości. Powietrze łapię ustami i ocieram łzy Padamy, jak ćmy nim poznamy smak wolności... my
Ogień żłobi mi łzy... Tępy ból zapijmy... Nie zmienimy już nic...
Padamy jak ćmy nim poznamy smak wolności. Marzenia nasze są.. Chyba już nie wrócą nigdy Balansuję na granicy światła i cienia W oczach błyszczą łzy Padamy jak ćmy...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.