Wiesz? Na ustach dawne imię, krzyk przenika cztery ściany Pieprzone cztery ściany, znają prawdę o mnie samym Ciii...
W myśli błękit jak aksamit, omamia kolorami coś przenika mnie do granic, nie ma nic między nami Nic, nigdy nic nie było poza chwilą, byłaś myślą dziś jesteś każdą inną, wiem, jestem hipokrytą Gasnę w blasku tęczy, chcesz poznać moje imię? Uwierz, jestem bezimienny Na Polach Elizejskich, skąpanych w mej pamięci jest deszcz, deszczu krew, szum drzew rozwiewa lęki Wśród płaczących wierzb nie maluje słoneczników Uwierz, brak mi barw, by zmienić treść tego listu Resztki mistycyzmu zostały tam na ławce Co z tego, że nie zasnę, teatralnie będąc światłem I co, że światło gaśnie, jak daje nową siłę? Chcesz poznać moje imię? Bezimienny póki żyję
Bezimienny póki żyję (póki żyję) Sam sobie tylko winien (winien)
Kilka wersów bliżej nieba, z dymem w płucach bliżej ziemi Odpływam w nikotynie, czas spowijam dymem cieni Nie puszczę tu korzeni, gdzie zbierają plon niewierni Chcę gonić chmury, wierz mi, nawet w koronie z cierni być lepszym niż teraz, zmieniać siebie póki mogę Otulam się nałogiem, niszczę zdrowie co dzień bowiem Kocham wciąż ten moment, gdy przy zamykaniu powiek w moich oczach płonie ogień, odbijając mą osobę I gasnę w oczodole bezimiennie i bezsłownie wiąże nieprzytomnie myśli końce w łańcuch wspomnień Błądzę w tych chwilach, co godzina zegar tyka rozwija skrzydła życia na dnie pustego kieliszka Pełna popielniczka ugasza moje wnętrze Dla wielu bezimienny, dla bliskich całym sercem Nie! Jeszcze moment! Jeszcze chwila, póki w żyłach płynie nikotyna, znów mnie nie ma jak zazwyczaj Wybacz... Bo nie będzie mnie już dzisiaj chyba (chyba)
Tak prosto, tak pięknie, obojętnie patrzysz w oczy Sączysz każdy promyk światła, uwierz, już nie boli Dosypując do ran soli… Wiesz? Ja tego nie chce Idę z deszczem, czuję dreszcze, widząc więcej Ja już nie chce... Bo pieprze to, wiesz?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.