To już tyle lat, chłopaki, tyle lat Ile wody przepłynęło Miereją Obraz tamtych dni w pamięci trochę zbladł A te oczy wciąż do mnie się śmieją
Ach, te oczy zielone, zielone Co patrzyły zawsze w inną stronę To na prawo, to na lewo To na rzekę, to na drzewo Ale na mnie nigdy nie Dlaczego? Kto to wie...
Rogatywka, wielkie buty i ten płaszcz Co od kostek po szyję ją spętał Za zasłoną ciemnych włosów śniada twarz Jakby z ruskiej ikony wycięta
I te oczy, te oczy zielone Co patrzyły zawsze w inną stronę To na prawo, to na lewo To na rzekę, to na drzewo Ale na mnie nigdy nie Dlaczego? Kto to wie...
Potem bitwa, potem szpital, a w nim ja Ona była młodszą siostrą w szpitalu Z jaką dumną miną z lekami do mnie szła Do dziś w sercu pozostał cień żalu
Bo te oczy, te oczy zielone Nie spojrzały czule w moją stronę Uśmiechnięte do żołnierzy I skupione, jak należy Ale czułe - nigdy nie Dlaczego? Kto wie...
Z przyjacielem kiedyś poszliśmy na zwiad Dostał kulę - do dziś dzień ten wspominam Gdy rannego go przyniosłem, gdzie "sanbat" I ta moja - nie, nie moja dziewczyna
Pociemniały jej oczy zielone I spojrzały z lękiem w jego stronę Tyle bólu w sobie miały Że już o nic nie pytałem Nie moja - to i co? Na świecie inne są...
Czemu jednak te oczy zielone Gdy wspominam, patrzą w moją stronę?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.