Chmura liter rozmazanych Dłużej czytać nie dam rady Kładę książkę obok łóżka Przestraszone wabiąc sny
Jakoś przebić się do rana W głowie jeszcze rozmów ślady Mocno wtulam twarz w poduszkę I odliczam cicho dni
Satelity zapomniane Zakładnicy martwych planet Uzbrojeni w talizmany Niewypowiedzianych słów
Przepływamy wśród miraży Galaktyką zimnych twarzy Każde swoim korytarzem Przez własnego nieba chłód
Nie unosić rano powiek Puki resztki snu nie zgasną Jeszcze błądzi dłoń we włosach Jeszcze milczy senny świat
Zanim staniesz znów na głowie Choć na krótką chwilę zasnąć Spłukać myśli słony osad Pod skrzydłami poczuć wiatr
Zapomniane satelity W próżni uczuć nieodkrytych Wirujemy na orbitach Wypalonych dawno słońc
Kiedyś zbliżą nas na moment Trajektorie połączone Białym ogniem znów zapłonę Nim odlecisz samo w noc
Kiedyś zbliżą nas na moment Nim odlecisz samo w nocTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.