W Poniedziałek zawsze wstaje lewą nogą 6 rano idę na dworzec krętą drogą Nagle patrze czarny kot przebiegł mi przed nosem Myślę olewka, bo nie chce iść ukosem Przecież ja w te bajki wcale nie wierzę Patrze błoto (ups), już w tym błocie leżę Ach niedobre zwierze ale wstaję idę dalej W głowie jeszcze słyszę (nie gadaj tylko nalej) Fajna była biba, taki mógł być poniedziałek Nie skończyłem myśleć, patrzę znowu wałek Na dworcu staję, przede mną jakiś drągal (Daj fajkę, stary), nie mam, on strzykawkę wyciąga No to ja długa i wskakuję do pociągu Uf myślę, teraz wszystko w porządku Ale bądźmy szczerzy pech na ulicy leży W Gliwicach wchodzę w busa i ktoś się ze mną zderzył Po chwili patrze w kieszeń, nie mam portfela To był kieszonkowiec, a mnie już chuj strzela Ale jestem na miejscu tutaj nic się nie stanie Chce umyć spodnie, nie ma wody w kranie Myślę trudno, przecież jakoś to przeżyje Nagle słyszę przed budynkiem karetka wyje Wychodzę, patrzę, a tu kumpel wpadł pod auto W końcu poniedziałek, czyżbym skądś już znał to?
W Poniedziałki zawsze wyskakują jakieś wałki W Poniedziałki to dzień z żywej łami-walki W Poniedziałki zawsze jest coś nie tak W Poniedziałki a co ma być i tak zawsze jest wspak
Z chłopakami dniami i nocami osiedla przemierzamy Podziemnymi nagraniami oblicza miast zmieniamy To wieczna walka, dziś poniedziałek więc nie liczę na farta Szansa na wpadkę wielka jak rzeczna barka Przyjdzie wtorek znów odmienia się karta To status tak pewny jak niemiecka marka W 19 stopniu ma moc jest zawarta A krytyka ostra jak miecz Abelarda Choć nie te same składy, to wciąż ci sami ludzie Oni dużo wiedzą o poniedziałkowym trudzie
Mnie nie obchodzi co w poniedziałki mi zaszkodzi Wstaje nowy dzień. na pewno się rozpogodzi Temperatura idzie w górę, jest spoko na niebie jedną widzę chmurę Normalne że zdarzają się w niej idealne a bywają churakalne U nas ponad dopuszczalne stężenia, ozonu i siarki Mam to w dupie, nie noszę przy sobie miarki Ale noszę dobre chęci i jak wszyscy święci Aureola nad głową błyszczy, Znajdzie się ktoś, który mi to wszystko zniszczy Nie chce tego, jak nie chce piątku 13-tego Czy innego takiego dnia feralnego
Niby dzień jak co dzień, wie to każdy przechodzień Tylko czemu tak jest wszystko idzie jak po lodzie a o brudzie, myślę jak o cudzie Wczorajszego dnia i tak dobry humor spierdolą mi ludzie Na przystanku, kiedy wstanę o poranku A już za to po godzinie wysiądę wkurwiony koło banku Gdzie paru punków zawsze stoi Kto w dzisiejszych czasach zrobi dziesionę? Się boi I czego stoisz? Sam ich jeden nie rozbroisz Zwijaj nogi za pas, się kurwa nie roztroisz Odeszła wena, gdy zajebali mi walkmana Tak bywa częściej to poniedziałkowe szczęście
W Poniedziałki zawsze wyskakują jakieś wałki W Poniedziałki to dzień z żywej łami-walki W Poniedziałki zawsze jest coś nie tak W Poniedziałki a co ma być i tak zawsze jest wspakTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.