Patrząc w nocy, czarny, gwiaździsty płacz Mroczną zasłonę bezkresnej otchłani Jestem wciąż tu..., lecz ciągle tam... Żyję nie całkiem na tym świecie Zapomnienie, mizantropia, szalone sny Jestem jak głaz, jestem jak lód ... niemy krzyk rozdziera moją duszę Ogrom uczuć, wrzący kielich doznań Tęsknie, nienawidzę i wściekam się Rzuca mną agresja, czuję śmierci chłód Pogrążony w wiecznym smutku, krzyczę, wrzeszczę i śpiewam pogrzebową pieśń Drgający skowyt z mojej krtani ... męki ducha, dominacja mrocznych myśli Palący żar Świętego Ognia ... tępa martwota, przecięta ostrzem marzeń Jawa, zwidy, mary, dzikie fantazje i śmiertelnie trzeźwiący zwykły dzień Krew burzy mi się w żyłach, Dusza chce opętańczo wyć Duchy Przodków nie pozwalają mi najzwyklej trwać ... Oni zawsze mnie wołają I chociaż jestem teraz i tu, wciąż jestem kiedyś i tam Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|