Rozdwojenie jaźni - Zwyczajna całkiem rzecz Moja wyobraźnia Zupełnie wolna jest
Osobno tupie każdy but Poduszka zmienia rogi swe A moja ręka waży już Na pewno tonę albo dwie
Za co tu jestem? Za niewinność! Pod celą siedzę trzeci rok Tak detalicznie to faktycznie Połaskotałem kosą go
Na dyskotece się dobierał Do mej kobiety, bądź co bądź Dla niego być powinna cela Jego wysoki sądzić sąd
Za co tu jestem? Za niewinność! W szpitalnym łóżku szlugów brak Ta sama za czynnością czynność Ciągle śni mi się sznur i hak
Panie doktorze, spać nie mogę Mam samobójczych myśli sto Może konsylium mnie pomoże? Jezdem już niżej, niż jest dno!
Piekło w mojej głowie Trójwymiarowe jest Z tamtej strony powiek Zupełnie nie ma mnie
Osobno krąży moja myśl A ciało w innej sferze tkwi Potrafię fruwać tak jak liść Przenikać przez zamknięte drzwi
Za co tu jestem? Za niewinność! Pod celą siedzę trzeci rok Tak detalicznie to faktycznie Połaskotałem kosą go
Na dyskotece się dobierał Do mej kobiety, bądź co bądź Dla niego być powinna cela Jego wysoki sądzić sąd
Za co tu jestem? Za pokutę Z kasiarzy królem za pan brat Widzę już we śnie papiery żółte Otwarte okno już bez krat
Gdyby zwolnienie warunkowe Przyniósł mi w darze klawisz-Bóg Dopadnę ją, a jego potem Na wszystko gwizdać będę mógł
Fa fa ra ra, fa fa ra ra Fa fa ra ra, ra ra ra ra raTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.