Gdy miłość po raz pierwszy Jej sercu dała znak Maruśka miała wtedy Około czterdziestu dwóch lat
Poważny inteligent Co z teczką chodził wciąż Zakochał się w Maruśce Za żonę ją nawet chciał wziąć
Lecz ona się wahała Choć ciągle błagał ją: "Ja kocham was, Maruśka Zostańcie żoneczką wy mą!"
Przez całe trzy miesiące Na próżno starał się Aż wkrótce machnął ręką I poszedł czort jego wie gdzie
Upiła się Maruśka - Ach, życie, życie psie - Dwanaście kuchennych noży Wbiła w dziewiczą swą pierś
Żałosny jęk sygnału Nad Moskwą jeszcze drży Powieźli do szpitala Maruśkę w stanie złym
Dwunastu tam chirurgów Czekało na nią już I każdy po kolei Powoli wyciągał z niej nóż
"Zostawcie, ach, zostawcie Zostawcie we mnie nóż! Zostawcie na pamiątkę Przynajmniej dwunasty...!"
A potem w krematorium Gdy kładli ją już w piec Ten inteligent z teczką Na koniec pojawił się też
"To wszystko moja wina To wszystko wina ma Odsypcie, towarzysze Do teczki popiołów sto gram!"Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.