Pan porucznik od huzarów, wiodąc zbrojne hufce, w czas manewrów swą kwaterę dostał w leśniczówce. Zanim znalazł małą chatkę skrytą w ciemnym borze, już ostatnie na zachodzie zgasły krwawe zorze.
Chętnie przyjął gościa pan leśniczy: "Gdzie porucznik spocząć sobie życzy? Tu wszystkiego dwie porządne izby mam. W tamtej moja Dzidzia śpi, a tu ja sam.
Niech pan, wybierając, się nie wstydzi. Wolisz spać tu ze mną, czy u Dzidzi?" "Wolę z tobą, jeśli mam być szczery, bo nie znoszę dzieci jak cholery".
Chociaż był zmęczony i do snu miał wielki zapał, kiepsko spał porucznik, bo leśniczy tęgo chrapał, więc gdy tylko w oknach chatki zajaśniał poranek, pan porucznik wstał w negliżu i wyszedł na ganek.
A wtem patrzy - co za niespodzianka! Po stokroć piękniejsza od poranka... Cud dziewczyna, jasne oko, włosy blond... "Skąd się, miła, wzięłaś tutaj, powiedz, skąd?"
"Pan się o to pyta - wiem, dlaczego. Jam jest Dzidzia, córka leśniczego, A pan kto, czy można spytać o to?" "Jam największym w świecie jest idiotą!"Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.