Gdy jesień, kolesie lubią się dekować, to pięta zwichnięta, to stłuczony gnat. Kompania się wzbrania w deszczu maszerować, apele w niedzielę także jej nie w smak.
A ja na to jak na lato, jak na lato, by był dumny ze mnie tato, ze mnie tato! Nie chcę ciurą być ni gapą, zawsze górą i w ataku! Z karabinem stać na warcie, stać na warcie, ćwiczyć marsze i natarcie, i natarcie! Czy to apel, czy to patrol, ja już na to jak na lato! A ja na to, a ja na to jak na lato!
Dokoła wesołych pełno chodzi dziewcząt, a ładne, a zgrabne... Lecz cóż z tego, gdy po marszach, po szarżach pluton do niczego. Kolegom zaloty nie są w głowie dziś.
A ja na to jak na lato, jak na lato, by był dumny ze mnie tato, ze mnie tato! Nie chcę ciurą być ni gapą, zawsze górą i w ataku! Przy Marysi, Kasi, Marcie, Kasi, Marcie ćwiczę marsze i natarcie, i natarcie! Całus za to jest zapłatą, a ja na to jak na lato! A ja na to, a ja na to jak na lato!
Nie chcę ciurą być ni gapą, zawsze górą i w ataku! Przy Marysi, Kasi, Marcie, Kasi, Marcie ćwiczę marsze i natarcie, i natarcie! Całus za to jest zapłatą, a ja na to jak na lato! A ja na to, a ja na to jak na lato!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.