Niemnie, domowa rzeko moja! gdzie są wody, Które niegdyś czerpałem w niemowlęce dłonie, Na których potem w dzikie pływałem ustronie, Sercu niespokojnemu szukając ochłody?
Tu Laura, patrząc z chlubą na cień swej urody, Lubiła włos zaplatać i zakwiecać skronie, Tu obraz jej malowny w srebrnej fali łonie Łzami nieraz mąciłem, zapaleniec młody.
Niemnie, domowa rzeko, gdzież są tamte zdroje. A z nimi tyle szczęścia, nadziei tak wiele? Kędy jest miłe latek dziecinnych wesele?
Gdzie milsze burzliwego wieku niepokoje? Kędy jest Laura moja? gdzie są przyjaciele?... Wszystko przeszło, a czemuż nie przejdą łzy moje! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|