To pewnie brzydko, to nieładnie Może tam co i było na dnie Ale nie mogłam tego znieść Lubię, gdy banał też ma treść
Te wszystkie głupstwa diabła warte I na co komu stary szlagier? W końcu obrzydła mi ta rzecz Rzekłam mu "dość" i poszłam precz
To było nudne, szkoda słów Nie chcę tego znać, to już po prostu wstyd Nie chcę, by mówił byle co Sentymentalny był jak łza Gdzie tu jest sens, gdzie tu jest wdzięk? Dzisiaj to brzmi jak kiepski żart
Wciąż mówił, że mu było źle Że przedtem puste były dnie O-la, rififi Że przy mnie się odmienił świat Że znów ma osiemnaście lat O-la, rififi
Wciąż mówił, że mu braknie słów Mówił, że nigdy, zawsze, znów O-la, rififi Mówił o czarach, gwiazdach, snach I że nikt inny, tylko ja O, rififi
Szybko się zestarzały słowa Drażniła jednakowa nuta Lecz dziś, choć nikt nie nudzi mnie To jednak samej jest mi źle
I znowu wszystko zwykły sens ma Lecz nikt nie mówi ładnych nieprawd I właśnie tego może brak Co przedtem było nudne tak
To znowu dziś jest taki dzień Znów chcę usłyszeć to, co tak dobrze znam Chcę, żeby mówił byle co Sentymentalny był jak łza To miało sens, to miało wdzięk Chcę ciebie słyszeć dzisiaj znów
Więc mów mi, że ci było źle Że przedtem puste były dnie O-la, rififi Że przy mnie się odmienił świat Że znów masz osiemnaście lat O-la, rififi
Więc mów mi, że ci braknie słów Mów mi, że nigdy, zawsze, znów O-la, rififi Więc mów o czarach, gwiazdach, snach I że nikt inny, tylko ja O, rififiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.