Odlali go z ołowiu Pomalowali farbą I zaczął nasz żołnierzyk Powinność pełnić twardą Trudno mu było bardzo Cierpiał prawie jak człowiek Raz nawet płakał w kącie Chociaż płakał ołowiem
Przez cały dzień na baczność stój Prezentuj broń - nic więcej Z ołowiu ci skroili strój Z ołowiu dali serce Na jeden krok, na jeden ruch Nie zmieniaj swej postawy I na cóż nam twój śmiały duch Gdy służysz do zabawy?
O obcych marzył lądach Do sławy żołnierz tęsknił Co nocy mu się śniła Daleka niby szczęście Kiedyś chciał zerwać mundur Uciec i już nie wrócić Zamknął go za to w szafie Chłopiec prawem dowódcy
Przez cały dzień na baczność stój Prezentuj broń - nic więcej Z ołowiu ci skroili strój Z ołowiu dali serce Na jeden krok, na jeden ruch Nie zmieniaj swej postawy I na cóż nam twój śmiały duch Gdy służysz do zabawy?
Opadła potem farba A z farbą mundur opadł Wyrzucił więc żołnierza Dowódca jego - chłopak Stopił się żołnierz w ogniu Z nim karabin i bagnet Nawet nie wydał krzyku Ale umarł naprawdę
Przez cały dzień na baczność stał I ściskał broń - nic więcej Z ołowiu on swój mundur miał Z ołowiu miał też serce Na jeden krok, na jeden ruch Nie zmieniał swej postawy Na diabła był mu śmiały duch Gdy służył do zabawy?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.