Harmonią z poddasza ktoś prosi, zaprasza, ktoś gra walczyka. Uparcie - raz, dwa, trzy, a gra jak się patrzy, a gra walczyka.
Dziewczętom z oficyn, przechodniom z ulicy ktoś gra walczyka. I ptakom u okien pod samym obłokiem ktoś gra walczyka.
Harmonią z poddasza ktoś prosi, zaprasza, ktoś gra walczyka. A w dole dziewczyna wzruszona wspomina, jak jej grał walczyka.
Wybrała innego, wybrała nie tego, co gra walczyka. Więc on tam wysoko już tylko obłokom niech gra walczyka.
Ja, walczyku, cię znam, ja, walczyku, cię znam, ty, co było, co przeszło, rozpalasz. I uparcie ten sam, i uparcie ten sam na tę krzywdę się swoją użalasz.
Lalala... lalala... Byłeś z nią, jesteś sam. Lalala... lalala... A tak dobrze było wam.
Harmonią z poddasza ktoś prosi, zaprasza, ktoś gra walczyka. Uparcie - raz, dwa, trzy, a gra jak się patrzy, a gra walczyka.
Dziewczętom z oficyn, przechodniom z ulicy ktoś gra walczyka. I ptakom u okien pod samym obłokiem ktoś gra walczyka.
Dziewczyna, mój Boże, już słuchać nie może tych próśb walczyka. Bo serce jej pęknie, że on aż tak pięknie tam gra walczyka.
Więc biegnie schodkami, już staje przed drzwiami, gdzie on gra walczyka. Gdzie dzień będzie chwilką, gdzie on dla niej tylko zagra walczyka.
Walczyka, walczyka, walczyka, walczyka...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.