(Daj Des) Daj, Desdemono, kłótniom tym spokój, destrukcji uczuć mych nie prowokuj, (Daj As) a z tamtym panem zdrady nie planuj, (Daj Ges) gestykulację zbytnią opanuj.
Nie rękoczyń, lecz pogawędź, na rozpaczy nie pchaj krawędź, bądź mi żoną, czułą żoną, Desdemono, Desdemono…
(I znów mu daj Des) Daj, Desdemono, kres poniewierce, (Daj z Des) zdesperowane błaga cię serce, (Daj As) a z tamtym panem nie gadaj, błagam, (Daj w Ges) w gestii to mojej zostaw – już ja go…
Ja go, ja go… już przekonam, kogo wartaś, Desdemono, kto ci pragnie wiersze mówić, szczęścia gniazdko z tobą uwić…
Kto posprząta po sobie od jabłek ogryzki, kto nie będzie ci błocił mieszkania w dzień słotny? Kto wyjeżdża daleko, lecz chęci jest bliski, by na wszelki wypadek mieć bilet powrotny?
Kto sercowych przez ciebie ma nadmiar kłopotów, kto ci pragnie we wszystkim, co czynisz, pomagać? Kto wyjeżdża daleko, lecz wrócić jest gotów, jak paź paść do twych stóp i cię błagać?
(I znów mu daj Des) Daj, Desdemono, cel dwóm istotom desygnowanym ku wspólnym wzlotom, (Daj As) daj aspiracje szersze w czyn wcielić, (Daj Ges) gestem swym jednym zechciej rozbielić
ciemnej troski noc złowrogą i pokochaj wreszcie kogoś, kto już walczyć nie ma siły, nie ma siły, nie ma siły…
Daj Es… (Czemu Es?) E-skończyłem…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.