Ach, jechać, jechać gdzieś nam, Gdzie w koło cisza leśna, Tam na zmęczone uszy Kłaść okład z tej głuszy.
Nagle – huk! Miły Bóg! A to kruk huknął w buk! Gdyby żuk w siana stóg, Mniejszy huk (proszę panów) być by mógł.
Kruk, wrzeszcząc, ledwie dycha, A buk, trzeszcząc, się zsycha. Ach, cisza, cisza leśna Nie jest taka cicha…
Ach, jechać, jechać gdzieś nam, Gdzie w koło cisza leśna, Tam na zmęczone uszy Kłaść okład z tej głuszy.
Nagle – ryk to czy bek? Czy to byk, czy to człek? Ach, to drwal, rąbiąc bal, Trzasł się w pal-ce, aż żal.
Drwal klnie, aż fauna czmycha. I gdzież (proszę panów) spokój, u licha? Ach, cisza, cisza leśna Nie jest taka ci- (proszę panów) -cha…
Ach, jechać, jechać gdzieś nam, Gdzie w koło cisza leśna, Tam na zmęczone uszy Kłaść okład z tej głuszy.
Nagle – łup! Zgrzyt i chrup! Szczęki szczęk! Wrzask i jęk! A to zwierz chłopa żre. Chcesz, to wierz, chcesz, to nie.
Dla zwierza – cóż za pycha! On ćpa, mlaska i prycha… Ach, cisza, cisza leśna Nie jest taka cicha…
Niestety, nie jest… Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|