Moja ukochana z domu się wymyka Chociaż jej nie trzymam ani drzwi zamykam Nad asfaltem płynie jej taneczny krok Domy szarobure uciekają w mrok
Hiszpan albo Włoch Przez calutki rok Śledziłby jej każdy krok Hiszpan albo Włoch Ale ja nie Włoch Mam północną krew Nie boję się zdrady Jak Hiszpan z Grenady Jak Włoch z serenady, Włoch I nie wpadam w gniew, o nie!
Moja ukochana śmieje się do chłopców Nawet się pozwala pocałować - ot co Jaka na to rada, jaki na to lek? Nie ma co się dziwić, to dwudziesty wiek
Hiszpan albo Włoch Może by jej strzegł Lecz ja wiem, że minął już Dziewiętnasty wiek Jej niewinny wzrok Gasi w sercu gniew Nie boję się zdrady Jak Hiszpan z Grenady Jak Włoch z serenady, nie To dwudziesty wiek, olé!
Moja ukochana żarty stroi ze mnie Bo się nie obawia, że się odwzajemnię To najlepszy sposób, to najlepszy lek Zazdrość o miłego, o miłego lęk
Hiszpan albo Włoch Przez calutki rok Śledziłby jej każdy krok Hiszpan, lecz nie ja Lepszy sposób znam Na kaprysy te Przywiodę ją do łez Niech wie, co to mores Ta moja Dolores zła Odwzajemnię się - raz dwa!
Odwzajemnię się - raz dwa!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.