Tak mi wstyd, strasznie wstyd Lecz zakochałam się Który raz? Setny raz Lecz zakochałam się
Nie chciałam -mały, szczupły blond Myślałam przejdzie - ale skąd? Kręcę się,męczę się Sama nie wiem, czego chcę.
Bo to się zwykle tak zaczyna Już nawet nie wiem-jak i gdzie Chłopca zaleceń to przyczyna A potem jest już ze mną źle.
Z początku rzadko go widuje A potem chce z nim częściej być A w końcu trudno, ale czuje Bez niego już nie mogę żyć
Za jeden dzień z tym moim ukochanym Oddać chcę tysiąc lat Za jedną noc zaś gdyby mi kazano Chętnie oddam cały świat
Bo to się zwykle tak zaczyna Już nawet nie wiem-jak i gdzie O całym świecie zapominam I kocham, bo tak serce chce.
* * *
Tak mi wstyd, strasznie wstyd Lecz już go kocham mniej Byłam z nim prawie rok Dużo - bo można mniej
To takie przykre sprawy są Bo prawda - cóż kochałam go Kręcę się , męczę się Znów nie wiem czego chcę
Bo to się zwykle tak zaczyna Już nie wiem kiedy ,jak i gdzie Zaczyna nudzić mnie chłopczyna A to jest znak, że już jest źle
Zaczynam chodzić z nim do krewnych A potem mówię: sam już idź I w końcu trudno - jestem pewna Że z nim nie mogę dłużej żyć
Za jeden dzień bez niego już od rana Dałabym dziesięć lat! Do domu późno wracam jak skazana, Marząc, jakby zwiać gdzieś w świat!
Bo to się zwykle tak zaczyna, I trwa przez wiele smutnych dni, W końcu go rzucam, zapominam... Takie jest życie! C’est la vie!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.