Inny to, co myśli, chlapie o uchwale lub etapie, bez ogródek wypowiada wszystko wprost. Ja, gdy siedząc na kanapie, aluzyjnie stopę drapię, kwestionuję równocześnie stopy wzrost.
W saloniku cioci Mrówci inny dowcip robię znów ci, bo gdy lufcik ktoś otwiera, twierdzę, że (he-he) jeśli ktoś otworzył lufcik, to nie aby swąd wypuścić, lecz by spostrzec, kto wychyli pierwszy się! (He-he-he!)
(A teraz będzie taka domowa zwrotka.) (W ogóle jest bardzo dobre, tylko dużo zwrotek jest.)
Kiedy jest na obiad zupa, to się robi śmiechu kupa, bo nadaję zwykłej zupie sens i głąb, kiedy od niechcenia w zupie aluzyjnie chochlą chlupię, nucąc: „ząb, zupa, dąb” i „dąb zupa ząb”, i „dąb zupa ząb”, i „ząb zupa dąb”, i „dąb zupa ząb”…
(No, maestro… Zasłuchał się, myślał, że się pomylę, he-he!)
W telewizji o nawozach gdy jest mowa i o kozach lub zasiewy ktoś omawia, względnie tucz, minę robię wnet rozumną: „Teraz — mówię — będzie gumno”, mrużąc przy tym aluzyjnie jedno z ócz! (To albo to, hu-hu!)
I szał, i śmiech, i krzyk, i gwar, i krzyk, i ryk, taki krzyk: „Bodajbyś zdechł!”.
(A tiepier' budiet résumé.)
Towarzyskie me zalety uwielbiają wręcz kobiety, komentują każde słowo me i gest. Grono pań się wprost zaśmiewa, gdy ja coś o rżnięciu… drzewa lub gdy pytam: „Czy panienka lubi bez?”.
Bufetową śmieszę w bistro, mówiąc: „Czy ma pani czystą?”, ministrowi: „Ale pan ma mini-ster!” dżokejowi: „Nie bij konia!”, no i cześć, aluzju poniał, taki ze mnie bawidamek i causeur!
Pim-pim, pam-pam, pim-pim, pam-pam, pim-pim, pam-pam — aluzjonista jam!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.