[West] Bez zwiastun wśród skłóconych i przyjaźni blasku Gdzie zazdrość zmienia historię faktu By wzbić się chłonąć władzę Cień walki o dominację o szlachetne wartości rzadziej Mnożą się chwile konfliktowych zdarzeń Przyszłe kroki na tle przyszłości rozważę Oblicza zamknięte bez skojarzeń Własnego błędu, zawiścią w myśli centrum Błądząc samotnie w strachu i w tłumie By ścisnąć władzę w swych dłoniach i zrozumieć Że kruche są podstawy przyjaźni w forsy szaleństwie i szumie Według wartości hierarchia społeczeństw się dokonuje Wiele przyjaźni nagle rozsypuje Nie każdy to odczuje przysłonięty dumą Nie wszyscy to zrozumieją i dostrzegą, po której stronie suną
[Re] Ludzie nie są tacy sami, przemyśl to Zanim sprawisz, że zostanie nienawiść i nic więcej Kmiń egzystencję Pamiętaj tylko to, co najpiękniejsze Bo to, co mówi serce jest najważniejsze i być powinno A to wszystko, co czyni nas ludźmi Powinno nas łączyć a nie różnić Człowieku nie żyjesz w próżni i też masz wady Tak samo jak ja, nie jesteśmy tacy sami Ale wiele jest podobieństw między nami Jak w każdym jest w tobie zawiść i gorycz porażki I jeszcze coś, do czego dążysz Jestem kurewsko podobny Potrafię nienawidzić, potrafię kochać i zazdrościć Spróbuj dostrzec to, co nas łączy
Ref. Ludzie się dzielą i tworzą granicę To prawdziwe oblicze Tego co nam pokazuje życie
[Rymek] Ja widzę prawdę i mówię o prawdzie Ślepcy myślicie, że jesteście wielcy Ofiary umysłowej śmierci Nawet nie wiecie, że krępują was więzy Świat tak zbudowany, że jeden wygrany drugi przegrany Wciąż nowy ból pogłębia rany Wciąż się szerzy nienawiści plaga Głowa za głową spada, gilotyną jest zdrada Podaj komuś rękę on ci ją odgryzie Człowiek jest najgorszym zwierzęciem Zazdrość zabija jak morowe powietrze Zobacz, co za tobą jest i przed tobą Żyjesz jak wąż, który pożera własny ogon
[Łona] Jestem otoczony przez ludzi głupiejących Nieświadomych tego, co nas wszystkich łączy Gdzie to się skończy? Widzę marne szanse, żeby człowiek Nagle zamiast różnic zaczął szukać podobieństw Przyzwyczajony do segregacji ludzi według aktualnie posiadanej kwoty Skąd się bierze ten chory stereotyp Tak jest wygodnie na zmiany nikt nie ma ochoty Niby tacy sami Więc skąd ta ściana między nami? Wszyscy opętani ciągłym budowaniem granic Ludzie zamiast się jednoczyć dzielą się na wszystkie sposoby Czy ktoś widzi rozbrat tej choroby? Kiedy wreszcie zaczniemy widzieć w sobie ludzi, przestaniemy widzieć przeszkody
Ref. Ludzie się dzielą i tworzą granicę To prawdziwe oblicze x2 Tego, co nam pokazuje życie
[NecOne] Różnice tworzą między ludźmi granice, przeciwieństwa Dominacja o władno na głowy kieruje do zwycięstwa Czy powoduje nieszczęścia tworzy granice społeczeństwa Jeden drugim pomiata, choć najbardziej lubianych Nie dzieli mnie krata od innych Szukam winnych Pokój-o tym marze Setki piątek są mirażem Nie raz ludzie za kamuflażem Z maską dwie twarze jak tony Brasko Znasz to wszędzie miejsca podzielone Więzy przez głupotę zniszczone Lepszy-gorszy tworzy się łańcuch Miejskich mieszkańców Wśród nich en do e do ce stoi Wiesz najlepiej czuję się przy swoich
Ref. Ludzie się dzielą i tworzą granicę To prawdziwe oblicze Tego, co nam pokazuje życie x4 Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.