Posłuchaj, opowiem, jak jest Ta jazda nie bawi już mnie Nieważne, kto wcisnął nam kit Że lepiej być dobrym niż złym
Znam miejsca, gdzie rodzi się zło Przenika przez skórę na wskroś W tych miastach gangsterów i służb Stosunki odbywam bez słów
Gdy z laptopa w sieci odpalam grę Biorę wdech i bogiem sam staję się Nie mam żalu, oporów brak Gdy kasuję okrutny świat
Mechanizm szwankuje od lat Niejeden poprawić go chciał Zakazów nie boi się nikt Zdobywcy skąpani we krwi
Gdy z laptopa w sieci odpalam grę Biorę wdech i bogiem sam staję się Nie mam żalu, oporów brak Gdy kasuję nieludzki świat
Jakaś telewizja w mej nadaje głowie Słona woda spływa spod otwartych powiek Gdy euforia mija, padam, nic nie robię Jakaś telewizja w mej nadaje głowie
Gdy z laptopa w sieci odpalam grę Biorę wdech i bogiem sam staję się Nie mam żalu, oporów brak Gdy kasuję okrutny świat
Jakaś telewizja w mej nadaje głowie Słona woda spływa spod otwartych powiek Gdy euforia mija, padam, nic nie robię Jakaś telewizja w mej nadaje głowieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.