[Qlop] Yo QLOP na pierwszym planie, 97-99 w mej pamięci pozostanie z kuzynami się bujanie, non stop jaranie bez siana i na sianie dni przeżywanie prawie jak w rodzinie, jak we Włoskim klanie lojalne oddanie i pełne zaufanie w trudnych chwilach się wspieranie i w potrzebie ratowanie, nowych szlaków przecieranie bez kitu zajebiście, jazda jak po kanie rap, piękne panie, miałem nadzieje, że tak zostanie 2 lata zajebiste, później uległy zmianie niejeden skurwiel prosto w oczy kłamie do tego dodaj oszczercze gadanie dupy obrabianie, o mnie i o moich graczach kitu sprzedawanie niby luzu udawanie, a w chuja granie tanie ściemnianie, tym oczu zamydlanie kolosalnie wielkie o sobie mniemanie a innych za debili i i frajerów uważanie samowolne przyjaciół się pozbawianie trochę zapiekło, jak sól na ranie lecz za długo nie potrwa tej rany lizanie twardej szkoły nauczanie ciężkie problemy, z nimi się zmaganie wielkie porażki, ich obcykanie białasie na mój temat bzdur serwowanie spływa po mnie, jak farba po ścianie każdy swoją mańką, a nic się nie stanie co wjechałem ci na banie takie mam zdanie słuchaj uważnie, a zrozumiesz przesłanie dziwki olanie, swojego się trzymanie tego prawdziwego zawsze osłanianie tylko dla niego Qlop kuzyn w bandanie za to właśnie puszcze jointa z dymem bo kuzyn, kuzynowi winien być kuzynem, winien być kuzynem.
[Bubel] Było lato 99 rok, razem w każdej chwili z szacunkiem do siebie, jak w mafijnej familii ja wierzyłem im a oni mi wierzyli każdy słuchał słów drugiego, jak w papieskiej homilii mówili o czym śnili, o czym marzą i marzyli czego w życiu by chcieli, kim być chcą, a kim byli jakie rzeczy widzieli, jakie motywy przeżyli i tak mijały dni w upale, jak na Sycylii przeleciał rok, a w tym czasie oni się zmienili ostro przewalili, bo ze mnie sobie drwili nie wiedzieli z kim tańczyli, na zawsze się skreślili na tor boczny odstawili, bo na czuły punkt trafili teraz są na pierwszym miejscu listy dziwek i debilii których kiedyś szanowałem, szacunek mój stracili szybko wyczułem fałsz, którym ludzi karmili zwróć snobą uwagę to się murem odgrodzili wszystko spoko mówili, tym z tropu mnie zbili a i tak świadomi swoich słów wszystko spierdolili chodzili, błądzili, farmazony roznosili o mnie i moich ludziach głupoty pierdolili głupim wyrazem twarzy do siebie mnie zrazili wszystko wiedzące skurwysyny z wszystkiego kpili wytykali wady innych, o swoje się nie martwili każdemu z graczy etykietkę przylepili sami się w tym pogubili, przypałem przypał gonili a swój dobry wizerunek w gówno obrócili będę mówił o was źle,pierdolił w każdej chwili zapamiętacie kto to Buba, ostry jak chili.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.