Każdy ma zły dzień wiesz, i ja też To właśnie jeden z nich, posłuchaj ziom Sprawdź to, VRT, yo
To jeden z nich kiedy wstajesz lewą nogą Jeszcze wczoraj była, dzisiaj nie ma jej obok Odeszła tak jak ostatnia praca, Cóż mam niemoralnego kaca, Podobno i tak była dziwką Cóż pozostał mi tylko hip hop Włączam to radio, co za padło Połowa z nich bez sensu zdziera gardło Wciskają mi, że rap to disco Co za dzień wkurwia mnie wszystko That she want sex of base Vole fuck you on Masta Ice I znowu Mezo na top listach Tu gdzie wczoraj grał Basta i Twista Dzwoni telefon ziom od kredytówki Co? Nie mam ani złotówki Rachunków sterta, drzwi koperta Eksmisja, jak mógł mi to przesłać Krótkie Astalavista, jak tu kurwa trzymać dystans Wyjść z siebie, stanąc obok Inaczej chyba nie byłbym sobą Mama mówi, schodzisz na manowce Dziś trudno być hiphopowcem Zły na rodziców, ziomów, brata Brak perspektyw, serca atak Wisi nade mną jakieś złe fatum Zmienia znaki aura jak Saturn Mam to w dupie nie żyje na pokaz Wole dalej bujać w obłokach Przed lustrem pięścią w ścianę Dam rade, a może przegrałem.
Chórek: W głowie myśli parzą mnie (mnie) W ustach słów mam, coraz mniej Przecież jutro też jest dzień (dzień) To jedyne co dziś wiem (wiem)
I nie pierwszy raz budzi mnie ten kac Pani gra mi ten wczorajszy bas Daje mi wstać ibuprom max Za oknem znowu napierdala grad Wielkie fach, gadałem z gościem, Żali się, że nie jest dziś prościej Że przyjaciele są dzisiaj za hajs I każdy za wszystko ściąga tak W telewizji bzdur nie ogarniam W kraju gdzie tylko klan i plebania Losy ironia to święte bagno Bo i tak tu najwięcej kradną Jedno hasło chce poczuć pozytyw Szukam nastrajającej mnie płyty Chce odrzucić myśli, które mnie męczą A u sąsiada na ful Me-Menson Dziś plany w jedno Tak szybko skacze tętno Ukoić myśli, może jakiś buch Lecz niestety pusty wór Dzwoni moja dziewczyna Krzyczy, że znów o niej zapominam Ja w myślach cicho przeklinam Znowu się spinam Dosyć mam tych opina A z radia techno, wciąż mnie męczy Napierdalają to one sanesejszyn I pytam jak mam znaleźć swój świat Skoro zniknął z mapy rap Milion prawd, ja w jedną wierze Że owce pójdą za pasterzem Że rap nie pozwoli mi tu utknąć Że lepszy dzień nadejdzie jutro
Chórek: W głowie myśli parzą mnie (mnie) W ustach słów mam, coraz mniej Przecież jutro też jest dzień (dzień) To jedyne co dziś wiem (wiem)
Zbyt wiele czasu poszło na marne Czasem mi się zdaje, że zbieram złą karme Zbyt banalne podejście do rzeczy Coraz mniej przeżyć w życiu mnie cieszy Zapisuje zeszyt łapie esencje Co z tego jak złego jest coraz więcej Gdzie moje miejsce tu przy bliskich Czy muszę klepać biede tak jak wszyscy Zbyt długo na emigracji Mam dług, bo dziś nie ma pracy Szczęki zacisk, piorun w oczach Czy przez ten dzień mam łykać prozak Weź mi poradź, bo nie wiem co zrobić Czy Chuck jak wszyscy mam Ci napierdolić? O co chodzi? Wszystko mnie drażni Tede z tych dni bez wyobraźni Chce być poważny, a latam jak błazen Spadam na dno, szukam wrażeń Pije przy barze, nie za swoje Ile tak można, tracę kontrolę Nie chce na kredyt życia przeżyć Trudno mi już w ludzi uwierzyć To jak przesyp wszystkiego dosyć Życie zabija mnie jak prochy Leczy mnie dotyk, ona o tym wie Dziś już nie tańczę, tylko limp back Dziś mam zły dzień, odcinam się Myślę o tym co zrobiłem źle Cisza to lek, rap to mantra .... ? o duszy zadbać Taka prawda obudź się Co by się nie działo, jutro też jest dzień
Chórek: W głowie myśli parzą mnie (mnie) W ustach słów mam, coraz mniej Przecież jutro też jest dzień (dzień) To jedyne co dziś wiem (wiem)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.